Thursday, November 20, 2008

Poszło jak zwykle o członka. Cat fight z younkiem... uhm younka....



Skończyło się mordobiciem bo patrzta. Kolega Calum best podanżał za szczęśliwą parą jako ten cień po czym pakował się do każdego klubu gdzieżechta kobiałki zawitały celem obtańczenia rur czy tam wciągnięcia w kiblu co tam miały wciungnąć nosem aka zadem. No to więc Calum bardzo by chciał z Lindsay znowu potańczyć i ten. Samantha widząc iż żona chętna coby z Panem Bestem pokicać i zabiera się całkiem serio do rzeczy rzuciła się ze pazurami na pozostałych celem odlepu żony od owego Pana, po czym wyproszono ich z klubu jak to bywa kiedy ktoś zaczyna rozpiergalać stoliki. Gdzie spał Calum nie wiemy, ale jak widac na załączonym obrazku Sticky Guy spełnił zadanie i mógł odejść. Może ktoś go wynajął. Albo lubi ryże i hoże. Raczej to drugie. No. Jak na nasz gust, Pani Ronson będzie opędzać żonę od członków jeszcze jakiś miesiąc a potem Lindsay wróci do dawnych nawyków migdalenia się z trzema w jednąnoc. Czyli wszystko w normie. We are so sorry Sam. We saw it 100 times in Paradise.

No comments:

Post a Comment